Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Bieda, nędza, bezrobocie, kryzysy, ubóstwo i wyrzeczenia. Pakiet tekstów

Moja dusza inkarnowała kiedyś w Tybecie jako mnich buddyjskiej szkoły Gelug. Człowiek ten złożył ślubowania ubóstwa i ślubowania bodhisattwy na ręce ówczesnego Karmapy o imieniu Jeszie.
Zarówno inkarnacja mnisia, jak złożone ślubowania, były związane z upadkiem duchowym. Nie wszyscy mnisi, nie wszyscy buddyści zdecydowali się na spełnienie własnych ślubowań.
W chrześcijaństwie i hinduizmie również były i nadal są podobne, restrykcyjne odłamy, że wystarczy wspomnieć św. Franciszka z jego wyrzeczeniem.
Przepracowanie modlitw, afirmacji związanych z pieniędzmi w podobnych przypadkach, może wystarczyć na krótki okres, lub wcale. Dusza która uparła się, że jej awatarowie (ziemskie osobowości) mają klepać biedę, będzie walczyć o utrzymanie ubogiego stanu posiadania.
Przepracowanie modlitw, afirmacji związanych z pracą zawodową Link może przynieść podobne efekty. Jeżeli dusza i osoba nie mają odreagowanych emocji związanych z pociągiem do biedy, to po jakimś czasie względnej prosperity, klimaty ubóstwa mogą zagościć na stałe. Często dotyka to osób w wieku emerytalnym z głodową emeryturą.

Proponuję do przepracowania wiele dekretów afirmacyjnych poświęcony uwalnianiu się od uwikłań biedaka, nędzarza.
Wymieniam tytuły gotowych tekstów, jakie są dostępne od wszystkich zainteresowanych:

Mistrz cierpienia. Modlitwa uwalniająca.
Kwestią bezdyskusyjną jest to, że ktoś -niekiedy bliska osoba -była i nadal jest mistrzem naszego cierpienia. Inkarnuje przy nas, dogląda i nieustannie pilnuje, aby się nam nie polepszyło. W moim przypadku była to postać wspomnianego wyżej Karmapy. Ciekawostką było dla mnie, że finansowo wiedzie mu się teraz znakomicie. Nie przejął się własnym ślubowaniami ubóstwa.
Strumień finansowych łask. Modlitwa.
Progi i bariery finansowe. Modlitwa uwalniająca.

Możemy je mieć bardzo niskie. Po ich przekroczeniu może pojawić się jakiś potężny i natychmiastowy wydatek, lub utrata źródła finansowania.
Oddłużenie finansowe. Modlitwa uwalniająca.
Grzechy finansowe. Modlitwa uwalniająca.
Bóg mnie wspiera finansowo. Modlitwa.

Dlaczego by nie?
Katastrofy finansowe. Modlitwa uwalniająca.
Niespełnienie finansowe. Modlitwa uwalniająca.

Kwestie te rozbudowuję o kolejne aspekty, w miarę możliwości i dostępnego czasu.


Opublikowano: 27/01/2012
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 5 komentarzy

  • s_majda pisze:

    Dalajlama modli się następująco- cytuję za W. Cejrowskim. Prawdopodobnie inwokacja kierowana jest do demona Mahakali, jak to się powszechnie dzieje, w odrzucającym Boga buddyzmie.

    Ty, który założyłeś na siebie wieniec z czaszek

    Ty, który otworzyłeś usta, pokazałeś kły

    Ty, który jesteś straszny

    ciebie uwielbiam.

  • s_majda pisze:

    Pańskie modlitwy działają kilka z nich już odczułem w formie pozytywnych odczuć fizycznych w moim ciele. Poczułem nawet światło w swoim ciele. W mojej głowie poczułem -wbity mi kiedyś karmiczny- obok kanału energetycznego drugi kanał przez który blokowany jest przypływ m.in. pieniędzy/bogactwa. To niesamowite odczucie odnaleźć w sobie takie MOJE ograniczenia na które nie byłem przygotowany. Jest oczywiście opór w moim ciele na przyjmowanie pieniędzy ich zarabianie. Natychmiast pojawia się blokada przed doświadczaniem tego uwolnienia, coś w rodzaju energii wewnątrz czakr blokujących mi wszelkie próby puszczenia blokad. Coś w rodzaju samoistnego zakazu posiadania, typu nie wolno i koniec. A nie mam kasy na analizę tego problemu finansowego.

    W związku z tym pomyślałem, że warto oczyścić swoje czakry. No i tutaj mam dwa wyjścia kupić nagrania u Pana lub skorzystać z modlitw zamieszczonych na stronie. Mam teraz kilka pytań od jakich czakr rozpocząć ich oczyszczanie, podziemnych, fizycznych lub nadziemnych, jak sformułować przejścia między czakrami szczególnie podziemnymi a fizycznymi, fizycznymi a nadziemnymi i jak zakończyć ostatnią czakrę nadziemną. W końcu spotkałem się w kilku opracowaniach różny sposób liczenia czakr tzn jedne źródła liczą czakry fizyczne od czakry korony jako pierwszą, inni zaś uważają że czakra podstawy jest pierwsza. Jak więc rozpocząć liczenie.

    Aha artykuły są całkiem interesujące, brakuje mi w nich wstępu, szczególnie w tych zawierających modlitwy. Nie bardzo wiadomo czego one dotyczą, jakiego problemu a raczej jaki problem rozwiązują. Zawarłbym w nich odnośników odsyłających do danego problemu np. opór przed pieniędzmi lub modlitwy uwalniającej od oporu. Ale są to tylko moje spostrzeżenia.

    Odp. 1. Ponieważ stronę obsługuję sam, to odnośników rzeczywiście brakuje- zwyczajnie z braku czasu.

    2. Światło boskie płynie wyłącznie od Góry, więc czyścimy, tak samo.

    3. Polecam zestaw CD pt Oświecenie do oczyszczania przepływu światła. Jednak dokładna diagnoza jasnowidcza może określić -co i kto się podpina do kanału czakrowego. Dosłownie wczoraj u osoby chorej na raka wyszedł cały pakiet kodowań i blokad na kanale pochodzący od:

    -grupy czarnego płomienia

    -grupy zielonego płomienia

    -grupy fioletowego płomienia

    -Beliala itp.

    Dotyczyło to WYŁĄCZNIE przymuszenia osoby i DUSZY do chorowania na raka.

    Zestaw nagrań dotyczący uzdrawiania finansów to ponad 400 stron tekstów. Możliwe jest do przyswojenia jedynie w formie nagrań. Jest tego zbyt wiele, aby dało się czytać ze zrozumieniem czyli w tempie 5 stron na godzinę.

  • Karolina Blitek pisze:

    Fragment naszej forumowej dyskusji w temacie pokrewnych uwikłań

    Mirek: czy inkarnacje w templariuszy należy powierzyć Bogu? Bo w sumie szlachetnie jest być rycerzem takiego zakonu.

    Gosia: Idea jest taka, że to Bóg ocenia co jest szlachetne, dobre, korzystne więc oddawać wypada wszystko. A Bóg zwrotnie może zrobić z tematami co uważa. Coś co my oceniamy jako szlachetne może takim nie być. Ja oddaję Bogu wszystko czyli też te kwestie, które w moim rozumieniu są słuszne.

    I tu nie po to, aby zostać z niczym, ale aby mieć zawsze coś lepszego w zamian w kryteriach Boga (albo powiedzmy Bóg coś oceni i uzna „to jest dobre, zatrzymajcie”- na takiej zasadzie)

    Dla TD może być zaszczytem należenie do tego czy innego wojska. Ale co Bóg na to? Nigdy się nie dowiecie, jeśli tego Bogu nie oddacie. Jak Dusza nie chce dać Bogu do weryfikacji to wie lepiej, albo ma kodowania o pięknie idei takiego wojska/zakonu

    Jak mówisz „Boże oddajemy Tobie wszystkie intencje bycia szczęśliwymi…itd” no to przecież nie po to aby nie mieć szczęścia, ale po to aby być szczęśliwym w kategoriach Boga i żeby On pokazał gdzie są problemy i pomieszania w rozumieniu szczęścia

    Sławek: Pokazywali mi w Malborku sale żołnierskie. Na 40 chłopa. Spali na podłodze na skórach. To ilu byłe gejów z tej 40?Kopalnia tematów, a ty piszesz zaszczyt.

    Mirek: Takie sale były dla wojsk najemnych, albo dla załogi zamku. Bracia mieli swoje cele. Albo swoje komnaty w mieście. Nawet półbracia nie spali na ziemi… co do zasady. A poza tym dlaczego od razu zakładasz, że jak ileś facetów śpi w jednym miejscu to od razu geje? Idąc tym tropem to większość sportowców to geje i lesbijki, bo na zgrupowaniach sportowych bardzo często śpi się na 1 sali. 

    Konrad: Tu raczej chodzi o nawyki duszy. Fizycznie też może.

    Mirek: No tak. Rozumiem, ale mówię, że większość braci jeżeli nawet nie wszyscy mieli na zamku swoje cele. Więc nie spali z resztą. Takie sale były tylko dla pospolitego wojska.

    Konrad: Mimo to ciągnęło do takich środowisk. Pytanie po co.

    Mirek: Wyrzekałeś się swoich potrzeb w imię wyższego dobra

    Konrad: A przebywanie wśród takich też rodzi pomieszanie

    Mirek: Oczywiście, że jest jakieś zagrożenie, ale po to ma się siłę woli, aby panować nad tym. 

    Konrad: No ale w końcu te niespełnienia trzeba będzie odreagować

    Mirek: Masz na myśli brak seksu i kobiety?

    Karolina: Mirku, to nadal są intencje walczenia i zabijania w imię szlachetnej w swoim mniemaniu idei. A jak dusza lubi z kimś walczyć to sobie znajdzie ideę, która uświęca walkę. I przekonanie, że walka jest konieczna, żeby zapanował porządek. Jest takie powiedzenie, że militarna inteligencja to oksymoron. Zgadnij czemu. Wyrzekanie się czegokolwiek dla innych to są stare buddyjskie pomysły katolickie cierpiętnicze też. Nie trzeba wyrzekać się niczego dla innych, żeby innym nie zabrakło, bo zasoby nie są aż tak ograniczone. Bóg ma niewyczerpane dla każdego. Wszyscy otrzymują wg. swojej karmy i otwartości na Boga, a jeśli ktoś czegoś nie dostaje nie twoja wina i pozbywaniem siebie dóbr nikogo się nie zbawi. Obie strony nie będą miały.

    Jakie korzyści może mieć ktokolwiek z cudzego ubóstwa? Może tylko taką, że sam się bardziej obłowi, a innych wyroluje, że ubóstwo uszlachetnia, żeby nie zabiegali o nic więcej dla siebie. Tak, jak na niwie wielu religii. Przypomina mi się Rydzyk, który dostał samochód od bezdomnego… Ciekawe, czy Lokeś się bardziej wzbogacił przez ślubowania amitaby i wszystkie dusze, które mu je złożyły albo komuś innemu. Inni niczego nie zyskują z twoich braków i tylko ty tracisz. Mam deja vu, bo chyba już to pisałam. Boga też to nie cieszy. Pewnie czeka na mometnt w którym cierpiętnik się wreszcie ugnie i przyzna, że jednak niedostatek nie jest dla niego wygodny, ma potrzeby i poprosi o poprawę bytu. Nie żebym już go słyszała, ale skoro jest wszech-doskonały to obdarzanie ludzi i dusz łaskami nie powinno go męczyć. Dla omnipotentnej i wszechświadomej istoty to jest pikuś. Cierpienie i niedostatek nie uszlachetniają. Raczej to karanie się za poczucie winy np. z nieodpowiedniego dysponowania pieniędzmi przez duszę i poprzednie wcielenia, pracę na czarno, dochody z niewłaściwych zajęć i tym podobne, albo próba wymierzenia sobie kary i zaimponowania tym Bogu. Bo co innego?

    Jak się patrzy na samoocenę wielu ascetów i ich postawy im się wydaje, że są w oczach Boga wyżsi, niż inni przez to, że się poświęcają. Tak, jak kler. Im się wydaje, że celibat wyróżni ich w oczach Boga, wyniesie pod firmament, a niektórym poprzewracało się w głowie już tak, że czytałam ostatnio wypowiedź w której kapłan powiedział, że jego kolegów po fachu i hierarchów KK powinno się całować po rękach, bo kapłan jest głosem bóstwa, więc to tak jakby nim był. Cierpiętnicy też koniecznie chcą pokazać, że oni wytrzymają więcej, niż inni, a nawet byliby gotowi cierpieć. Ale to jest też osobiste odrzucanie przychylności Boga, bo wysyła się komunikat: „Nie potrzebuję ciebie, ani twoich darów, dam sobie radę bez ciebie” Poświęcenia, które nie są konieczne są zbędne. Wspólne dobro najwyższe to wspólne dobro, a nie czyjeś kosztem twojego, albo w wypadku, jak chce się doświadczać wyrzeczeń niczyje, bo nie ma beneficjenta. Teraz przypominam sobie, jak kiedyś się modliłam. Próbowałam się targować z Bogiem. „Zrezygnuje z tamtej prośby, jeśli spełnisz tą” Bo nie sądziłam, że Bóg czymkolwiek chce obdarzyć ludzi, więc tym sposobem go chciałam przebłagać i udobruchać. Ale można zauważyć osoby, którym wiedzie się w wielu aspektach ich życia dobrze, a nie tylko w jednej sferze, bo Boga nie męczy pomoc w kilku. Cytując za wiki templariusze ślubowali ochronę religii. Religia to nie duchowość. zwłaszcza katolicka i chrześcijańska w późniejszej formie. Czyli ochronę bóstwa, albo trójcy i kanonu świętych. A jak pamiętamy z historii zwykle zbrojna obrona dowolnego ugrupowania związanego z jakąś religią odbywa się w formie mordu na innowiercach. Na pewno religia z której nawet nie ma profitów, bo wikła bałwochwalczo jest warta walki i lojalności?

    Lepiej się tego pozbyć, bo długie trwanie w ubóstwie u duszy w jednym wcieleniu skutkuje kłopotem w zarabianiu pieniędzy w kolejnym. Tak jak JPII teraz mówił, że do niczego się nie nadaje. Im więcej wcieleń w czymś się uskutecznia tym większa presja u duszy, żeby w charakterystycznych dla nich nawykach trwać + komplikacje we wprowadzaniu zmiany, bo były wzmacniane długo. Taki templariusz dla kolejnego po nim wcielenia twojej duszy mógł narobić kłopotów z zarabianiem pieniędzy. Brak pozytywnej karmy w sferze zawodowej, czy finansów ogólnie. Tak, jak prostytutki i żołnierze w kolejnych wcieleniach mają kłopot ze znalezieniem sobie zajęcia, bo nie głową pracowali. W polityce Patryka Vegi trafny cytat: „Jeśli ktoś myśli za dużo to z niego **** nie żołnierz” sorry za wyrażenie i dobór słów, ale ten cytat mi tutaj pasował i tak jakoś mi wpadł, bo niedawno słyszałam, a rycerz to żołnierz bez broni palnej. 

    Chociaż o jakim przemyśle, czy rynku ja prawię, skoro mowa o średniowieczu.

    Z samymi traumami rodowymi jest kłopot. W sensie, że przez kod genetyczny nosi się w sobie traumy do 12-stu pokoleń rodziny wstecz i negatywne przekonania nawet nieuświadomione, które utrudniają sukces i czuje się przymus działania wg. programu. A co dopiero z poprzednimi oporującymi wcieleniami, których są tysiące, albo setki tysięcy i też takie traumy mają. Można się czuć odpowiedzialnymi za tysiące postaci z istoty. Tego nie jest mało do oczyszczania.  

    https://m.youtube.com/watch?v=9F1Fg-3KSTs

  • s_majda pisze:

    „Tylko ubogie dzieciaki czytały książki, bogaci nie musieli„-Westworld

  • s_majda pisze:

    „Oglądałam ze 2 dni temu program „Damy i wieśniaczki” i pokazali obraz ubóstwa u jednej pani. Tam nie było Boga w tym, wstrząsnęło mnie pierwszy raz w życiu tak mocno, że to nie jest po bożemu, że bieda to cierpienie, dno całkowite, że bieda to patologia sama w sobie i rodzi patologię dalej bo z biedy też rodzą się wykroczenia różne bo nie ma nic do stracenia. Dzieci bez szans na lepsze życie, bo rodzice bez szans kiszący się w tej sytuacji, uznający ją za „no jest tak jest co począć”. Program mnie dotknął, nie mogłam się otrząsnąć cały następny dzień.Teraz jak na to patrzę to nie mieści mi się w głowie, że ktoś wierzy, że to może być wzniosłe i jeszcze mógł ślubować aby tak żyć.„Z otrzymanego listu.