Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Braki matczynego mleka. Modlitwa uwalniająca

Przychodząc na świat po pięciu inkarnacjach w buddyzmie ( 3 w Tybecie) moja Dusza wiedziała, że musi dać w kość sobie i mnie jej awatarowi . Zaczęło się od ciężkiego porodu a zaraz potem okazało się, że mamusia moja nie ma dla mnie mleka w piersiach i mogą mnie tu zagłodzić na śmierć. Ja chcę do domu! I to szybko!
Kłopotowi zaradzono butlą i sztucznym mlekiem. Koledze trafiło się lepiej, jako dawny władca haremowy dostał mamkę i dosysał się do piersi dwóch kobiet już od urodzenia.
Inny znajomek a piszę celowo o mężczyznach miał mamusię, dręczącą go w ten sposób, że kiedy zassał się do pokarmu to odrywała go celowo od piersi. Dla zabawy. Spłacał częściowo karmę XIX wiecznego mnicha.
W modlitwie poruszam te sprawy widziane oczami mężczyzny. Każdy niedobór mleka matki miał inne źródło w przeszłości obojga. Jeśli przytrafiło się Tobie podobne nieszczęście to możesz podpytać rodziny na czym konkretnie polegało i oddać Bogu wszystkie rezultaty i oczekiwania związane z brakiem matczynego mleka.

Ja… przebaczyłem sobie to, że przychodząc na ten świat przejawiony, że rodząc się zrezygnowałem z radosnego, szczęśliwego życia pełnego obfitości i nadmiaru, a wybrałem sobie niedosyt, braki, niedobory, tęsknoty, niedostatek.
Ja… przebaczyłem sobie wszystkie skutki, konsekwencje i następstwa tego, że wybrałem sobie na moją Mamusię kobietę jaka nie miała w swoich piersiach wystarczającej dla mnie ilości mleka, wystarczającej dla mnie ilości pokarmu.
Ja… przebaczyłem sobie wszystkie nawyki, intencje, wszystkie moje misje i zobowiązania które sprawiły to, że wybrałem sobie na moją Mamusię kobietę jaka nie miała w swoich piersiach wystarczającej dla mnie ilości mleka, wystarczającej dla mnie ilości pokarmu.
Ja… przebaczyłem sobie wszystkie mechanizmy działania, wszystkie moje transy, przyzwyczajenia które sprawiły to, że wybrałem sobie na moją Mamusię kobietę jaka nie miała w swoich piersiach wystarczającej dla mnie ilości mleka, wystarczającej dla mnie ilości pokarmu.
Ja… przebaczyłem sobie to, że już na samym początku mojego życia wybrałem sobie nienasycenie pokarmowe i brak pokarmu, brak dla mnie mleka mojej mamusi. Ja… przebaczyłem sobie to, że stworzyłem sobie i doświadczałem takie warunki, takie życie w którym już na samym początku mojego życia byłem głodny i brakowało mi pokarmu, brakowało dla mnie mleka mojej mamusi.

Ja… przebaczyłem sobie to, że już na samym początku mojego życia nie wystarczało dla mnie pokarmu i mleka mojej mamusi. Ja… przebaczyłem sobie to, że stworzyłem sobie i doświadczałem takie warunki, takie życie w którym już na samym początku mojego życia nie wystarczało dla mnie pokarmu i mleka mojej mamusi.

Ja… przebaczyłem mojej Mamusi to, że stworzyła mi takie warunki do życia, że już na samym początku nie miała wystarczającej dla mnie ilości mleka, pokarmu w piersiach aby mnie nakarmić samodzielnie do syta.
Ja… przebaczyłem mojej Mamusi to, że nie miała wystarczającej dla mnie ilości mleka, pokarmu w piersiach aby mnie nakarmić samodzielnie do syta.

Ja… przebaczyłem mojej Mamusi to, że dawała mnie do jedzenia, do karmienia piersią innym kobietom zastępczym mamkom abym najadł, abym się napił się i nasycił.
Ja… przebaczyłem sobie i mojej Duszy zachłanność na równoczesne ssanie piersi mamusi, oraz innych kobiet. Dziękuję Ci, Boże, za to, że uwalniając mnie, pokazujesz mi i natychmiast pomagasz doświadczyć, co masz dla mnie lepszego, korzystniejszego, bezpieczniejszego od zachłanności na równoczesne ssanie piersi mamusi, pani …. (Mamki), oraz innych kobiet.
Ja… przebaczyłem sobie to, że już na samym początku mojego życia, już odczuwałem braki, niedostatki, ograniczenia i niedobory. Jestem już wolny od wiary i przekonania w to, że braki, niedostatki, ograniczenia i niedobory jakie odczuwałem i doświadczałem na samym początku mojego życia i w późniejszym czasie są trwałe, nieodwracalne, dozgonne, nierozłączne ze mną i z moim życiem.
Ja… przebaczyłem sobie, że razem z moją Duszą stworzyliśmy i realizowaliśmy sobie takie warunki do życia i takie życie w którym od samego początku nie wystarczało dla mnie mleka i pokarmu z piersi mojej mamusi. Ja… przebaczyłem sobie świadomość braku jedzenia dla mnie, świadomość braku mleka dla mnie jaka powstała przez to, że moja mamusia nie miała w swojej piersi wystarczającej ilości pokarmu, wystarczającej ilości mleka dla mnie i moich potrzeb.

Ja… przebaczyłem sobie świadomość nienasycenia, świadomość głodu słodkiego mleka matki jaka powstała przez to, że moja mamusia nie miała w swojej piersi wystarczającej ilości pokarmu, wystarczającej ilości mleka dla mnie i moich potrzeb. Ja nie muszę już nigdy więcej podtrzymywać, nie muszę mieć świadomości nienasycenia, świadomość głodu słodkiego mleka matki jaka powstała przez to, że moja mamusia nie miała w swojej piersi wystarczającej ilości pokarmu, wystarczającej ilości mleka dla mnie i moich potrzeb
Ja… przebaczyłem sobie to, że razem z moją Duszą czuliśmy się winni tego, że moja Mamusia nie może mnie sama nakarmić do syta swoim mlekiem. Ja nie muszę już nigdy więcej obwiniać się za to, ani karać się za to, że moja Mamusia nie mogła mnie sama nakarmić do syta swoim mlekiem.
Ja nie muszę nigdy więcej być głodny, łakomy, chciwy w jedzeniu, złakniony jedzenia. Ja nie muszę nigdy więcej głodować. Ja zawsze i wszędzie mam do dyspozycji nadmiar pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu, mleka. Bóg zawsze i wszędzie daje mi do dyspozycji nadmiar pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu, mleka. Bóg zawsze i wszędzie daje mi do dyspozycji nie skończone zapasy pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu, mleka. Ale nie muszę tego jedzenia wszystkiego jeść, połykać od razu.
Nie muszę tego wszystkiego jedzenia jeść, połykać od razu w całości.
Nie muszę tego wszystkiego jedzenia jeść, połykać od razu na zapas.
Nie muszę tego wszystkiego jedzenia jeść, połykać od razu gromadząc zbędne rezerwy.
Ja… nie muszę tego jedzenia wszystkiego pożerać wyjadać, konsumować od razu. Ja… nie muszę tego wszystkiego jedzenia pożerać wyjadać, konsumować od razu w całości. Ja… nie muszę tego wszystkiego jedzenia pożerać wyjadać, konsumować od razu na zapas. Ja… nie muszę tego wszystkiego jedzenia pożerać wyjadać, konsumować od razu gromadząc zbędne rezerwy.
Gromadzenie w moim żołądku nadmiaru pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu i napojów nie jest mi do niczego potrzebne.
Gromadzenie w moim żołądku nadmiaru pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu i napojów jest dla mnie zbędne.
Uświadamiam sobie, że gromadzenie w moim żołądku nadmiaru pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu i napojów może być szkodliwe dla mojego zdrowia i życia. A ja przecież wybrałem pełne całkowite zdrowie i święty spokój.
Przebaczyłem sobie to, że gromadzenie w moim żołądku nadmiaru pokarmu, jedzenia, wyżerki, prowiantu i napojów wprowadzało nieprzytomność do mojego życia i umysłu. A ja przecież wybrałem pełną całkowitą przytomność i trzeźwość.


Opublikowano: 22/06/2008
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 1 komentarz