Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Pisanie listów do Boga

Pisanie listów do Boga jest ćwiczeniem dobrym dla osób początkujących, na drodze rozwijania kontaktu z własną duszą i Bogiem.

Zapisujemy na papierze lub komputerze wszystko to co chcielibyśmy Bogu powiedzieć i to czego jeszcze Bogu nie powiedzieliśmy. List dobrze jest archiwizować i powrócić do niego za jakiś czas aby uświadomić sobie, co udało się z bożą pomocą zrealizować.

W liście możemy wymienić:
– Wszystkie nasze bolączki, utrapienia, przygniatające ciężary.
-Wszystkie nasze pretensje. I to, że Bóg nas nie słyszy, że udaje głuchego.
że Bóg kiedyś nie udzielił pomocy w sprawie…..
że nasłał to nieszczęście….,
że przez Boga nie powiodło się kiedy chcieliśmy….
że nie powiodło nam w związku z osobą……
-Wszystkie nasze radości o których chcemy Bogu opowiedzieć, podzielić się z Nim doświadczonym szczęściem.
-Wszystkie pozytywne myśli o Bogu, które przychodzą do głowy. ,,Kocham Ciebie Boże ponieważ….., Z wdzięczności dla Ciebie Boże….”
-Chciałbym Boże mojego serca byś …….

Napisany list czytamy na głos z kartki papieru, tak aby słyszeć każde słowo. Po odczytaniu możemy go spalić. Przyjmijmy, że jest to symboliczne przekazanie listu do adresata. W ciszy i skupieniu możemy odczekać ok 5-10 minut na odpowiedź, wsłuchując się w serce. Odpowiedź zawsze nadejdzie, tak szybko jak my jesteśmy otwarci na jej przyjęcie.


Opublikowano: 02/02/2010
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 1 komentarz

  • s_majda pisze:

    List do Boga

    Boże dawco życia proszę otwórz moje serce i moja duszę na przyjęcie Twojej miłości teraz , kiedy już Cię odnalazłam i proszę otwórz je na zawsze.

    Pamiętasz bo znasz mnie doskonale , ja ciebie nigdy nie zdradziłam.

    Jak dziecko skoczyłam w przepaść, żeby podać rękę spadającemu.

    Ból, że spada był silniejszy od Twojej prawdy.

    Ciemność pochłonęła nas oboje.

    Zobacz nie sprzedałam nawet nikomu swoich skrzydeł, ukryłam je głęboko na plecach szukając Ciebie.

    Wierzyłam, że tylko dzięki nim mogę się do Ciebie dostać.

    Moja choroba nerek i jej skutki to nie jest bunt przeciwko Tobie, że mnie opuściłeś, to strach, że już nigdy nie odnajdę drogi do Ciebie.

    Oddaję Ci dzisiaj Boże ten mój strach i jego skutki dla mojego ciała i mojej duszy.

    Nie obwiniam Cię o nic, to był mój własny wybór

    .Wiem już że zawsze byłeś i jesteś przy mnie i że zawsze wskazywałeś i wskazujesz mi drogę powrotu do domu.

    Wysłałeś nawet Jezusa, żeby ten powrót był szybszy.

    Nie mieszkam w budowlach zbudowanych ludzką ręka, mieszkam w waszych sercach, tam mnie szukajcie – mówiłeś.

    Odnalazłam Cię dzisiaj Boże w swoim sercu i w sercach innych istot, w oczach dziecka i w kwiatku w przydrożnym rowie.

    Pomóż mi Boże otworzyć na oścież moje serce i moją duszę, żeby razem napełnili się Twoją miłością i niech ta miłość rozświetla moje życie i życie wszystkich istot które spotkam na swojej drodze.

    Pomóż mi Boże rozpostrzeć moje skrzydła wysoko nad ziemią , żeby ich złoty blask obudził wszystkich śpiących w ciemności , żeby i oni pofrunęli wysoko i odnaleźli Ciebie, niech cały świat stanie się miłością.

    Pomóż Boże otworzyć serce i duszę na Twoją miłość także dla cząstki mojej duszy za którą skoczyłam, żeby ją ratować i przyprowadzić do domu. Odnalazłam ją wreszcie Boże, ale wiem, że tylko Ty możesz ją obudzić i pokazać drogę do domu.

    Kiedyś uwierzyłam, że mogę to zrobić sama.

    Jestem tylko Twoim zagubionym dzieckiem Boże.

    Przytul mnie tak za Toba tęskniłam.