Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Shinigami– personifikacja Śmierci. Wzorce duchowe.

Shinigami (jap. 死神 bóg śmierci?) – personifikacja Śmierci w kulturze japońskiej, która do Kraju Kwitnącej Wiśni przywędrowała z Europy w epoce Meiji.
Personifikacja ta szybko została zaadoptowana przez artystów, pojawiając się m.in. w poemacie rakugo Shinigami (prawdopodobnie było to pierwsze pojawienie się shinigami w utworze japońskim), czy też ilustrowanej książce Shunsena Takehary Ehon-hyaku-monogatari (Sto ilustrowanych historii).
Terminu shinigami można użyć również jako określenie bóstwa, jednak jest on stosowany w Japonii od stosunkowo niedawna, stąd też raczej nie występuje w wierzeniach shintō czy japońskim folklorze. Shinigami najczęściej pojawiają się we wszelkich formach twórczości, przede wszystkim w mandze i anime.
W polskich przekładach shinigami występuje pod różnymi nazwami, np. „bóg śmierci” (Death Note), „strażnik śmierci” (Bleach), „pan Śmierć” (Soul Eater) czy „żniwiarz” (Kuroshitsuji).
Tekst pobrany ze strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Shinigami

Patrząc na obciążenia, to inicjacje w Shinigami i ich odpowiedniki, ma sporo osób. Można by się pokusić o zdefiniowanie, wstępnych kodowań uzmysławiających czego szukać.

Mniej więcej tego:

Osoby z browarem w ręce, często narkomani.
Osoby nader hałaśliwe.
Grabarze, balsamiści i nie tylko.
Żołnierze, wodzowie, władcy.
Osoby mające min na odzieży, na skórze wizerunki czaszek i nie tylko.

Kariera Shinigami jest jak zwykle etapem pośrednim, do większych działań np. do stania się jakimś wielkim bogiem śmierci przez duszę, a na ziemi np. tektykiem, marszałkiem, generałem, zdobywcą jaki wyżyna w pień całe miasta i narody.


Opublikowano: 31/12/2014
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 4 komentarze

  • s_majda pisze:

    S`accabadóra to tylko 1 przejaw działalności pomocnika śmierci z Sardynii. https://pl.wikipedia.org/wiki/Femmina_accabadora
    Ostatnie zdanie tego tekstu dobrze kojarzy się z boskimi matkami, a całość profesji z posługami wiedźm.W czasie objazdowej wycieczki po Sardynii, wiele Pań z naszego autobusu głównie tę nazwę zapisało sobie skrzętnie w notesikach. Informacje o innych miejscowych obyczajach i zjawiskach kulturowych traktowały ze znacznie mniejszym zainteresowaniem.

    Femmina accabadora (inne określenie tego zjawiska to sacerdotessa della morte dosł. <służebnica śmierci> sardyńskim terminem femmina accabadora, czy też femmina agabbadòra -s`accabadóra, dosł. <ta, która doprowadza do końca>, prawdopodobnie od hiszpańskiego czasownika acabar, <kończyć> zwykło się określać kobiety, które przeprowadzały. nie ma zgodności co do tego, czy ten proceder jest dalej uprawiany, eutanazję na osobach w terminalnym stadium choroby, na ich prośbę, lub na prośbę i za zgodą rodziny umierającego. W dokumentach historycznych nie ma wzmianek o istnieniu accabadoras, wielu antropologów otwarcie neguje możliwość istnienia takiego procederu. Są jednak dowody na to, że służebnice śmierci praktykowały jeszcze kilka dziesięcioleci temu, mówi się o dwóch accabadoras działających na terenie Luras i Oristano w latach 20. XX wieku. Przyjmuje się też, że działalność służebnic śmierci ograniczała się wyłącznie do niektórych subregionów Sardynii [na przykład Marghine, Planargia i Gallura], nie rozprzestrzeniając się na teren całej wyspy.

    Charakterystyka działalności accabadoras Rolę służebnic śmierci miały pełnić biedne wdowy, które utrzymywały się dzięki jałmużnie, często w postaci świeżo upieczonego chleba (płacenie na [usługi] accabadoras w inny sposób było zakazane ze względu na kontrowersyjny charakter tej działalności i brak akceptacji ze strony Kościoła Katolickiego). Accabadoras, zawsze ubrane na czarno i z zasłoniętą twarzą, stosowały różne techniki uśmiercania chorych. Naoczni świadkowie mówią o duszeniu poduszką, uderzaniu w czoło lub w kark kijem z drzewa oliwnego [su mazzolu], a także o skręcaniu karku. Używano również narzędzia z drewna w kształcie młotka [jualeddu], jednak nie do końca wiadomo, jakie było jego zastosowanie.
    Jednym z rytuałów towarzyszących temu rodzajowi eutanazji było zabranie z pokoju umierającego wszystkich obrazów przedstawiających świętych katolickich, a także przedmiotów dla niego ważnych. Miało to na celu uczynienie oderwania duszy od ciała łatwiejszym i mniej bolesnym.
    Motywy kierujące służebnicami śmierci Jedna z teorii mająca na celu usprawiedliwienie tego procederu mówi o trudnościach z przemieszczaniem się na terenie Sardynii, a także o problemach finansowych, które uniemożliwiały korzystanie z pomocy medycznej w szpitalach. Poza tym rodziny osób starszych i chorych stawały przed koniecznością opieki nad nimi, co powodowało wiele problemów, szczególnie w okresie prac rolnych, które były niegdyś jedynym źródłem utrzymania.
    Accabadoras versus Kościół Katolicki Włoski pisarz i dziennikarz Francesco Alziator, poruszający w swoich tekstach problematykę służebnic śmierci, zwraca uwagę na zmowę milczenia ze strony Kościoła Katolickiego. Alziator twierdzi, że to niemal niemożliwe, żeby księża nie wiedzieli o accabadoras, tym bardziej, że hierarchowie kościelni byli świadomi istnienia innych rytuałów związanych ze śmiercią, mniej brutalnych i niebezpiecznych, wyrażając otwarty sprzeciw wobec ich praktykowania
    Folklor a eutanazja Doniesienia o accabadoras nie są jedynymi śladami wskazującymi na istnienie alternatywnych form eutanazji na Sardynii. W dziełach klasyków łacińskich można trafić na wzmianki, jakoby mieszkańców Sardynii, którzy osiągnęli wiek 75 lat, zabierano na najbliższy klif i zrzucano z niego do morza. Sacerdotesse della morte nie były postrzegane przez lokalną społeczność jako morderczynie, ich działalność uważano za akt litości i miłosierdzia, pomagały wypełnić się przeznaczeniu, przerwać pasmo cierpienia, zawsze życzliwe tzw. „ostatnie matki”.

  • s_majda pisze:

    S`accabadóra a raczej dusza z taką karmą nosi młotek w zestawie innych fachowych narzędzi służących jej do pracy i pełnionych misji. Może to być ktokolwiek z naszych znajomych i krewnych. Zestaw może dyndać zawieszony na pasku spodni, na plecach oraz w innych miejscach.

    Mniej finezyjne Dusze a zwłaszcza pijanych, hałaśliwych młodych ludzi obu płci, po amatorsku obnoszą się w astralu z kosami.

  • s_majda pisze:

    Art. „Ptasia ofiara, czyli grzebanie zmarłych w Tybecie.” Link

      Niewiele osób zajmujących się duchowością, nawet ci którzy mają dostęp do pamięci karmicznej, chce i potrafi przypomnieć sobie Tybetańskie obrzędy grzebalne. Tekst jest adresowany do osób, które nie zajmują się duchowością po amatorsku. Bowiem wiedzieć o czymś, a wiedzieć jeszcze co z tym zrobić, lub jak się od tego uchylić to dwie odmienne kwestie. Zważywszy na to, że jak w tym tekście wytłumaczyć można wszystko, zawsze i wszędzie. W XX i XXI stuleciu Tybet promowany jest na całej Ziemi jako jeden z większych rozsadników duchowości najwyższej jakości. Ci którzy pragną iść tą drogą oświecenia, powinni każde zdanie przytoczone tu z książki pt. ,,Czternastu Dalajlamów” przepracować w technice modlitwy zwanej na MINW ,,pracą z Intencjami”. Dopiero takie lub bardzo podobne podejście pozwolić może na uwolnienie się od pamięci, od napięć, kodowań powstałych odpowiednio w Duszy tego:
    -Kto był grzebany w Tybecie za pomocą podobnych technik,
    -Kto był świadkiem takiego grzebania zmarłych,
    -Kto nie tylko tam promował podobne idee.  

  • s_majda pisze:

    Edyta, 18:54Ja jeszcze nie oddawałam tego shinigami. Czy kostucha weźmie kostuchę?

    Małgorzata Krata, 18:55 Jakby mogła? Tak samo jak diabli złego nie biorą…..Swoją drogą nie chciałabym jeździć z mężem autem, gdyby on miał intencje takiego kosiarza. Albo wyobraźcie sobie kierowcę autobusu z intencjami kostuchy i wiezie pasażerów.

    Edyta, 19:03Mój mąż non top spija ze mnie energie jak z akumulatora… Już modlitwy robiłam że nie oddaje mojej energii.. Aż się robię słaba i śpiąca… I co z takim fantem zrobić…? 

    Małgorzata Krata, 19:04 A mantrę wymiany przemodliłaś w technice intencji, a …, żerowanie?

     Edyta, 19:04Jeszcze się śmieje przy tym, żebym oddała..jak wampir energetyczny. Nie robiłam.